sobota, 19 lipca 2014

Warszawa, 25 grudnia 2018 r.

              Śnieży coraz bardziej.
            To niesamowite jak wystarczyło tylko kilka lat i jak to zbawiennie wpłynęło na klimat. W ostatnich latach przed wojną dało się odczuć zmiany w klimacie – lata były koszmarnie upalne, zimy ciepłe, bez śniegu, wiosny deszczowe. A teraz? Latem jest ciepło, ale bez przesady, wiosna zawsze jest chłodno-ciepła, z mnóstwem roślin, jesień wróciła nasza, Polska Złota!, a zima jest mroźna i śnieżna. Tak jak teraz.
            Ten śnieg niestety trochę nas uziemia. W taką zadymkę niebezpiecznie wychodzić – można zabłądzić, łatwo można stać się ofiarą jakiś drapieżników, można zamarznąć. Więc siedzimy i obmyślamy plany, co dalej.
            Oczywistym jest, że musimy dalej przeczesywać domy w najbliższej okolicy. Znaleźć jak najwięcej przydatnych rzeczy, zapasów. No i powinniśmy zacząć myśleć, jak zdobywać żywność.
            To nie jest tak, że żywimy się tylko konserwami, i jak się skończą to i my jesteśmy skończeni. Opracowaliśmy sobie różne metody działania. Polujemy, zbieramy rośliny. Ale to można robić latem. Zimą możemy liczyć tylko na szczęście, jak uda się nam coś upolować, jeść konserwy, powoli skubać zapasy zrobione na jesieni.
            Znowu chce mi się chleba.
            Mam nadzieję, że jutro przestanie padać, a przynajmniej śnieg trochę osłabnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szkielet Smoka Zaczarowane Szablony